Dziewczyna za kratami urodziła dziecko. Niechciane. Próbowała się go pozbyć, domowymi sposobami. W sądzie tłumaczyła, że "nie chciała być gruba jak jej matka". Gdy popełniła przestępstwo była już w ciąży. W 2008 roku wyjęła z wózka siedmiotygodniowe niemowlę i rzuciła nim o ziemię. Skorzystała z chwili nieuwagi matki, która weszła do apteki i pozostawiła wózek z dzieckiem na zewnątrz.
Gdy wróciła jej dziecko leżało na chodniku, sine i bez oznak życia.
Nienawidzę cię, ze wszystkimi bękartami będę tak robić - miała powiedzieć Ewelina C. do zaatakowanego dziecka.
Jej ofiara przeżyła i rozwija się prawidłowo. A Ewelina C. została skazana na 6 lat więzienia. W sierpniu kończy jej się kara. Ale jak informuje "Gazeta Wyborcza" Zakład Karny w Lublińcu wysłał do sądu negatywną opinię i wystąpił z wnioskiem o dalszą izolację. To pierwszy przypadek, kiedy tzw "ustawa o bestiach" ma dotyczyć kobiety.
Władze więzienia twierdzą , że dziewczyna jest agresywna i wykazuje objawy choroby psychicznej. Jej odsiadkę przedłużono o trzy miesiące, po tym jak oblała wrzątkiem współosadzoną. Już w czasie procesu biegli psychiatrzy orzekli, że jest infantylna, a na granicy ociężałości umysłowej i brakuje jej uczuć wyższych.