Mały Wiktor kiedy trafił do szpitala, ważył tyle, co noworodek i umierał z głodu. Jego stan wciąż jest bardzo ciężki - tłumaczy reporterce Radia Kraków rzeczniczka placówki w Prokocimiu, Magdalena Oberc.
Podkreśla, że lekarze robią wszystko, aby ustabilizować metabolizm chłopca. Dodaje, że aby przywrócić organizm do normalnego stanu nie wystarczy jedynie nakarmić dziecko, tylko wykonać szereg precyzyjnych działań i uzbroić się w cierpliwość.
Maluch został do krakowskiego szpitala przewieziony ze Śląska ponieważ tamtejsi lekarze uznali, że lepiej będzie jak dzieckiem zajmą się specjaliści z Prokocimia. Nie da się jeszcze powiedzieć, czy był głodzony celowo, czy też był chory.