Mężczyzna przebywał w więzieniu za jazdę pod wpływem alkoholu. Kara umożliwiała mu pracę i tym samym - codzienne opuszczanie jednostki.. Z jednej z przepustek nie wrócił. Zatrzymano go w Lipsku, w miejscu zamieszkania.
Reklama
Jak mówi komisarz Alicja Śledziona z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu, funkcjonariusze nałożyli mu kajdanki na ręce i umieścili w radiowozie. Jeden z policjantów zajął miejsce obok niego. W trakcie jazdy, na zakręcie drogi, zatrzymany przechylił się w jego stronę, wyciągnął mu z kabury broń służbową i postrzelił się. Natychmiast udzielono mu pierwszej pomocy. Niezwłocznie trafił do szpitala, gdzie - mimo operacji - zmarł. Policja prowadzi w tej sprawie własne postępowanie wyjaśniające.
Komentarze (16)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeaha - a wszystko to widzieli i POświadczyli : Wiesio13* Motek* pol anka* i KonradW.
Mało znany fakt. Większość z nich około 90% jest ATEISTAMI.
Stąd ich ciemnota i ograniczenie.
Kto się nabierze na taką ściemę?
Kajdanki miał z przodu założone, a postrzelił się w plecy to bardzo ciekawe i czy usłyszymy dalszy ciąg.
Lat temu kilka we Frocji,jadac ciezarowka na bramkach skontrolowala mnie gean... (policja francuska).Jako ze mialem przekroczony czas jazdy itd.-niewazne.
Czekajac nim szef mi wysle pieniadze na mandat,zandarm ktory mnie zatrzymal,byl ciakle blisko mnie,pytal czy chce do sklepu jechac po jedzenie?,nie opuszczal mnie na krok.Pytam,czemu mnie tak pilnuje?,przeciez ma moje dokumenty i na pewno mu nie uciekne-nie oto chodzi odpowiedzial.
Ja ciebie zatrzymalem i z mojej przyczyny tu stoisz,gdy by ci sie cos stalo,odpowiada ja.-Pasuje to do naszej policji?