W tej chwili policja gromadzi materiał dowodowy dotyczący tych osób i ich udziału w zgromadzeniu - poinformowała w TVP Info rzeczniczka praskiej prokuratury okręgowej Renata Mazur. Jeśli będą formalne przesłanki do zastosowania trybu przyspieszonego postępowania, policja ogłosi tym osobom zarzuty i skieruje wniosek bezpośrednio do sądu, z pominięciem prokuratury. Jeżeli tych przesłanek nie będzie, sprawa trafi do prokuratury - mówiła Mazur.
CZYTAJ TAKŻE: Ojczym 19-latka z Legionowa zapowiada kolejne protesty: Chcemy zawieszenia policjantów>>>
Wiadomo już, że osiem zatrzymanych osób zostanie przesłuchanych w charakterze podejrzanych w legionowskiej prokuraturze. Renata Mazur poinformowała, że wszyscy usłyszą zarzut udziału w zgromadzeniu, które zagraża osobom i mieniu, a niektórzy dodatkowo zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji bądź uszkodzenia ciała. Do godziny 18 prokurator ma czas na decyzję o ewentualnym areszcie tych ośmiu osób. Zostanie ona podjęta po ich przesłuchaniu.
Protest pod siedzibą legionowskiej policji odbywał się w związku ze śmiercią 19-latka przed tygodniem w tym mieście. Policja twierdzi, że tuż przed interwencją chłopak połknął woreczek z marihuaną i zadławił się. Protestujący zarzucają funkcjonariuszom, że to oni doprowadzili do śmierci nastolatka.
Renata Mazur zapewniła, że prokurator podejmie działania wobec funkcjonariuszy, jeśli materiał dowodowy wykaże nieprawidłowości w ich postępowaniu. - Na razie materiał dowodowy nie daje takiej podstawy - dodała. Jak mówiła, prokuratura czeka na pełne wyniki sekcji zwłok 19-latka. Przesłuchiwanych jest dwoje świadków w tej sprawie. Renata Mazur zwróciła się do osób, które były obecne przy tym zdarzeniu, by zgłaszały się do prokuratury.