Rosjanie byli szczegółowo kontrolowani od godz. 10. Ostatecznie nie zostali oni wpuszczeni do Polski i zawrócili na Białoruś. Do naszego kraju wpuszczono jedynie dwójkę motocyklistów.

Reklama

W ich imieniu członkowie Rajdu Katyńskiego mają zapalić znicze w miejscach, które zamierzali odwiedzić Rosjanie.

Rzecznik prasowy Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Sienicki powiedział IAR, że wszystko przebiegło spokojnie. Dodał, że odmowa ta wiąże się z niespełnieniem przez te osoby warunków wjazdu i pobytu na terytorium naszego kraju.

Dariusz Sienicki nie chciał odpowiedzieć na pytanie, jakich warunków nie spełnili rosyjscy motocykliści. Stwierdził jedynie, że określa je ustawa o cudzoziemcach oraz kodeks graniczny Schengen. Są to m.in. ważne dokumenty podróży i pobytu.

Wcześniej polski MSZ przekazał Rosji notę, w której odmówił udzielenia zgody na wjazd rajdu rosyjskich motocyklistów na terytorium naszego kraju. W reakcji na to przedstawiciele "Nocnych Wilków" zapowiadali, że będą wjeżdżać do Polski indywidualnie.

Motocykliści z klubu sympatyzującego z prezydentem Władimirem Putinem deklarują zamiar odwiedzania miejsc historycznych, chcą dotrzeć do Berlina 9 maja, by uczcić tam 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej.

Tego dnia Rosja świętuje Dzień Zwycięstwa.

ZOBACZ TEŻ: "Nocne Wilki" jednak w Polsce? Motocykliści przekraczają granicę>>>