Według informacji, do których dotarli dziennikarze, biznesmen przedstawił fałszywe zwolnienie lekarskie, po tym, jak został wezwany przez prokuraturę z Białegostoku.
Śledczy chcieli postawić zarzuty Markowi Falencie za to, że podsłuchiwał nielegalnie konkurencyjną firmę handlującą węglem. Falenta miał ukryć urządzenie podsłuchowe w dokumentach przesłanych swojej konkurencji. Wezwano Falentę jako podejrzanego, jednak ten się nie stawił i przesłał zwolnienie lekarskie. Śledczy zweryfikowali ten dokument i okazało się, że w tej konkretnej klinice nie ma żadnej dokumentacji dotyczącej biznesmena.
Wraz z bohaterem afery podsłuchowej warszawska prokuratura zatrzymała także co najmniej dwie osoby, w tym lekarza, który wystawił fikcyjne zwolnienie - informuje Radio ZET.
Na trop afery prokuratura wpadła, podsłuchując grupę, która załatwiała lewe zwolnienia lekarskie.
Komentarze (24)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeZlinczujecie go pod publikę ?
Milicja zamykała jak potrzebne było im przedłużenie zatrzymania po 4 godzinach,po prostu facet wychodził ,a za nim szli Panowie i zatrzymywali pod pozorem braku np.sznurówek w butach na następne 4 godzin.Prawda ,że metoda podobna do tej stosowanej wcześniej?A pózniej PO twierdzi jak to zatrzymywano i aresztowana beprawnie ludzi za czasów PiS, a tu proszę .
Dlatego tweirdzę,że Prokuratura wymaga gruntownego remontu bo tenmodel jest od czasów Stalina.Prokuratorzy Okręgowi i Rejonowi powinni być wybierani w wyborach bezpośrednich.Pwoinno być stworzone Biuro Prokuratora ,a tam dopiero winni być zatrudnieni Prokuratorzy bezpośrednio podlegli temu wybranemu w wyborach.Zlikwidować należy Prokuratury Apelacyjne jako zbędne i niepotrzebne .Prokuratury Apelacyjne poza wydawaniem wiążących poleceń nic nie robią.Odwołania od decyzji Prokuratorów niższych szczebli obecnie praktycznie rozpatrują Sądy zresztą prawie zawsze zgodnie z wolą Prokuratora.Ta reforma jest ważniejsza od Okregów Jednomandatowych.
Niech ktos przypadkiem nie stara sie porownywac tego z Al.Cappone, ktory byl siedzial za podatki.
I wlaśnie o to chodziło. Nikt nie jest w stanie udowodnić kto za zmarłego oddał głos i która to karta do głosowania była. Na tym POlegają cuda wyborcze a wszelkie śledztwa i tak prowadzić będą ludzie zależni od parti rządzącej, więc niczego nie "znajdą".
Noooo moze tylko tych, którzy przyczynili sie do POrażki.
Tylko złodzieje albo durnie pracują za 6 tys. zlociszy
Zemsta sitwy.
Jakie to żałosne.
Bo n.p. taki Henio Wujec, bliski współpracownik Bronisława Komorowskiego w lutym 2014 potrącił na przejściu 55-latka. Ofiara Wujca otarła się o śmierć. Po długotrwałym, 15-miesięcznym śledztwie Wujec miał stanąć przed sądem. Nie pojawił się jednak na sali sądowej.
No i co? Jajco!