O wynikach prac zespołu ABW pisze "Gazeta Wyborcza". Z informacji dziennika wynika, że żadne ze służb nawzajem o sobie nie wiedziały.
- Służby myślały, że prowadzą Falentę, a on sądził, że wodzi je za nos, zyska bezkarność i wykończy konkurencję - tłumaczy "Wyborczej" wysoki rangą urzędnik MSW.
W ABW Falenta współpracował najpierw z kpt. Bogusławem T., który odszedł w 2012 r. ze służby na emeryturę i znalazł pracę u biznesmena. W CBŚ prowadził jako "źródło" Krzysztof S. z delegatury w Lublinie. Około 2012 r. S. również odszedł na emeryturę, a dziś jest prywatnym detektywem pracującym właśnie dla Falenty.
Z informacji ABW wynika, że Falenta jako źródło był dla służb bezużyteczny, składał głównie fałszywe donosy, a mimo tego kontakt z biznesmenem był utrzymywane.
Komentarze (31)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeCzy to nie jest chore???
Teraz to jakaś inflacja agencka.
Co mnie on obchodzi pięście jak PO okradała przez 8 lat Polskę i okrada dalej.
nie maja zakazu pracy u klienta ?
moze to on ich skorumpowal ?
he,he, opowiadal bajki,oni nie
dociekali, w pracy wyniki mieli,
niby,kase brali, odznaczenia...
i do emerytury dociagneli,nie ?
Nie jest żadną tajemnicą, że te służby korzystają z usług różnych psychopatów. Jest to bardzo wygodne , bo ich zadanie polega głównie na działaniach bezprawnych i od człowieka psychicznie chorego można się łatwo odciąć, po jego wykorzystaniu do niecnych celów.
Tu coć mi nie gra. Afera taśmowa to gigantyczna prowokacja. Ale niestety ludek podnieca się pijackimi rozmowami a nie samym faktem podsłuchu ani tym kto za tym procederm stał.
No i nasuwa mi się porównanie Polska - Meksyk. Tam baron narkotykowy musiał dużo kasy zapłacić by móc uciec z pudła. U nas baron węglowy zapłacił kaucję i jest (czy był) wolny.
Dlaczego nie znalazł się żaden prokurator lub służba kontrolna, które by restauracje Sowa i Różana, gdzie obywatele (w tym minister zaprzyjaźnionego państwa!) wystawiani są na bądź co bądź na niebezpieczeństwo natychmiast nakazały zamknąć. Przecież za dopuszczenie do bezprawnych działań istnieje odpowiedzialność pracodawcy.
Uważam, że powinien ktoś sprawdzić :
1./ czy nie był jednocześnie, w tym samym czasie, doradcą instytucji, czy urzędów polskich i rządu Federacji Rosyjskiej i czy w związku z tym, nie wystąpił konflikt interesów, już nie tylko firm ale na szczeblu państw,
2./ czy zanim doradzał rządowi Federacji Rosyjskiej doradzał instytucjom finansoowym lub czynnikom rządowym polskim i czy powziętych wiadomości niejawnych związanych z gospodarką i ekonomią polską, lub innych, nie przekazał rządowi lub służbom Federacji Rosyjskiej albo służbom i agencjom innych państw np. Wielkiej Brytanii, której obywatelstwo również posiada,
3./ czy wcześniej zanim doradzał instytucjom polskim, czy rządowi polskiemu np. ministrowi finansów Leszkowi Balcerowiczowi, doradzał rządowi rosyjskiemu i czy z tego lub innych powodów nie jest związany stosunkiem czy obowiązkiem "lojalności" lub "służby" wobec Federacji Rosyjskiej lub Wielkiej Brytanii albo też innego państwa czy jego służb,
4./ Czy odpowiednie służby polskie, zabezpieczenia wywiadowczego i kontrwywiadowczego sprawdziły te fakty, czy uznały iż może on pełnić tak wysoką funkcję w rządzie Rzeczypospolitej Polskiej i czy jest to bezpieczne dla naszego państwa.
5./ Czyje interesy reprezentuje teraz, czyje lobbuje na korzyść czyich propagandę, wobec, którego państwa jest lojalny?
Wielkiej Brytanii, której także obywatelstwo posiada? Polski? czy może federacji Rosyjskiej czy nie jest pod wpływem obcym służb i nie wypełnia w Polsce zadań zleconych przez obce służby w/w państw z którymi był i jest związany?
Zadziwiające natomiast jest to że organ sicigania jakim powinna być prokuratura, nie zajmuję się działaniami polityków rządzących partii na szkodę państwa tylko tym, który tę przestępczą działąlność ujawnił. Innymi słowy prokuratura chroni przestępców. Miał Kwach rację mówjąć w rozmowie z Kaliszem o tym, że prokuratura jest skorumpowana. Potwierdza to całość wydażeń związanych z tzw. aferą podsłuchową. Niestety media mają w tym też dyży udział.
Jan Antony Vincent-Rostowski(ur. 30 kwietnia 1951 w Londynie) – polski i brytyjski ekonomista, W latach 1989-1991 był doradcą ekonomicznym wicepremiera i ministra finansów Leszka Balcerowicza.
- Na początku lat dziewięćdziesiątych był także DORADCĄ PREZYDENTA FEDERACJI ROSYJSKIEJ WŁADIMIRA WŁADIMIROWICZA PUTINA D/S MAKROEKONOMICZNYCH. Od 2007 do 2013 był ministrem finansów, w 2013 wicepremier, poseł na Sejm VII kadencji, od 2013 członek zarządu krajowego PO, w 2015 szef Zespołu Doradców Politycznych Prezesa Rady Ministrów.
Jan Antony Vincent-Rostowski o swoje świadczenia martwić się nie musi - potrafił o nie zadbać. Jest emerytem brytyjskim i na jego konto co miesiąc wpływa emerytura z Wysp. Media ustaliły, że w W. Brytanii Rostowski zarabiał rocznie około 40 tys. funtów i pobiera teraz ponad 20 tysięcy funtów rocznie emerytury. Daje to około 8,5 tys. zł miesięcznie. Jacek Rostowski ma prawie 2 mln zł na angielskim funduszu emerytalnym. W czerwcu 2017 wejdzie w wiek emerytalny w Polsce i tu też przysługiwać mu będzie emerytura. Jako, że przez 25 lat był posłem, ministrem, pracował na stanowiskach kierowniczych, to według „Super Expressu” jego polskie świadczenie emerytalne będzie wynosiło ok. kilku tysięcy złotych.
W 2013 roku były minister finansów był jednym z najbogatszych polityków PO. Wg oświadczenia majątkowego z 2012 roku zarobił on 172,9 tys. zł - pracując jako szef resortu finansów. Na jego kontach znajdują się także oszczędności, w tym m.in. 106,3 tys. zł, 4,3 tys. euro i blisko 2 tys. funtów. Do tego dochodzą także papiery wartościowe. Rostowski inwestował przede wszystkim w nieruchomości. Jak wynika z oświadczenia majątkowego jest on właścicielem pięciu mieszkań, z których największe ma 96 mkw. i dwóch domów w Wielkiej Brytanii - największy ma około 200 mkw. oraz domu we Francji - 94 mkw.
Za wielką wodą, w Hameryce, dokąd emigrowali nasi przodkowie za wolnością, za chlebem, bywsi spece od "kreatywnej księgowości" jeżeli nie strzelili sobie w łeb, to siedzą już w kryminale!
TEN zaś prestidigitator od "kreatywnej księgowości, BYŁY DORADCA PREZYDENTA FEDERACJI ROSYJSKIEJ WŁADIMIRA WŁADIMIROWICZA PUTINA - W POLSCE ZA RZĄDÓW TRZYMAJACEJ WŁADZĘ KLIKI POWSI-PSL od 2007 do 2013 był ministrem finansów, w 2013 wicepremierem, poseł na Sejm VII kadencji, od 2013 członkiem zarządu krajowego PO, do niedawna jeszcze w 2015 szefem Zespołu Doradców Politycznych Prezesa Rady Ministrów.
Będąc ministrem finansów ten "magik" rządził finansami państwa, rządził jak chciał, naszą kasą, coraz to sięgając po nią do naszych kieszeni, obiecywał nam zieloną wyspę szczęśliwości, to on doradził Donldowi Tuskowi wydłużenie nam wieku emerytalnego do 67 lat.
NIEDAWNO W NIESŁAWIE WYRZUCONY Z RZĄDU I Z KRĘGÓW RZĄDOWYCH - TERAZ POWRÓCIŁ DO ŁASK RZĄDOWYCH MEDIÓW, JAKO WZIĘTY POLITYCZNY I EKONOMICZNY KOMENTATOR WSPIERAJACY KAMPANIĘ WYBORCZĄ TRZYMAJACEJ WŁADZĘ KLIKI POWSI-PSL.