Resort środowiska informował, że misja z UNESCO ma charakter techniczny.

Z informacji zamieszczonej na stronie MŚ wynika, że eksperci Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) przyjechali na zaproszenie polskich władz.

- Na wniosek strony polskiej dokonany zostanie przegląd stanu obiektu i jego ocena w szczególności w kontekście istniejącego stanu ochrony i zagrożenia siedlisk spowodowanego rozwojem szkodliwych organizmów oraz zaplanowanych zamierzeń ochronnych dla zagrożonych siedlisk leśnych wynikających z planu zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000 "Puszcza Białowieska" oraz aneksu do Planu Urządzenia Lasu dla Nadleśnictwa Białowieża na lata 2012-2021, w tym jego wpływu na obiekt światowego dziedzictwa - napisano.

Reklama

Resort dodał, że do udziału w spotkaniu z ekspertami IUCN zaproszono organizacje pozarządowe, które informowały UNESCO o zatwierdzeniu aneksu dla Nadleśnictwa Białowieża. Zaproszeni zostali też przedstawiciele MSZ, resortu kultury, Narodowego Instytutu Dziedzictwa, Polskiego Komitetu ds. UNESCO oraz przedstawiciele nauki.

Ministerstwo zdementowało też doniesienia medialne, jakoby minister środowiska miał wnioskować o wykreślenie Obiektu Światowego Dziedzictwa "Bialowieza Forest" z listy obiektów dziedzictwa przyrodniczego. - W trakcie wizyty ekspertów IUCN, obiekt będzie wizytowany w odniesieniu do kryteriów przyrodniczych - dodano.

Resort środowiska twierdzi, że przez radykalne ograniczenie kilka lat temu pozyskania drewna, doprowadzono do rozchwiania ekosystemu Puszczy Białowieskiej. Przez mniejsze cięcia - podkreśla resort - nie można było skutecznie walczyć z nadmierną ilością owadów, w tym korników, które doprowadziły do zamarcia milionów metrów sześć. drzew. W konsekwencji doszło do degradacji cennych siedlisk przyrodniczych dla UE.

Reklama

Niedawno minister środowiska Jan Szyszko przekonywał, że kolejnym błędem było wpisanie w 2014 r. całej puszczy na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, co spowodowało dalsze ograniczenia w prowadzeniu gospodarki leśnej na tym terenie.

- Ktoś popełnił błąd, albo celowo to zrobił, że zaczął się starać, aby Puszcza Białowieska została objęta dziedzictwem przyrodniczym UNESCO - mówił minister.

W marcu szef MŚ zaakceptował zwiększony limit pozyskania drewna w Nadleśnictwie Białowieża. Po zmianie wynosi on 188 tys. metrów sześc. na lata 2012-2021. Wcześniej było to 63,4 tys. metrów sześc. Ponadto w trzech nadleśnictwach gospodarczych Hajnówka, Białowieża, Browsk wyznaczono też tzw. tereny referencyjne (1/3 powierzchni nadleśnictw), gdzie nie będą stosowane zabiegi ochronne, a las zostanie pozostawiony samemu sobie. Resort zapewnia, że będzie prowadzony stały monitoring, który ma dać odpowiedź, która metoda ochrony - czynna czy bierna - lepiej służy środowisku.

W zeszłym tygodniu ruszyły też pierwsze cięcia sanitarne. W pierwszej kolejności usuwane są suche drzewa znajdujące się wzdłuż dróg i szlaków turystycznych.

Ekolodzy i część środowiska naukowego uważają jednak, że zwiększenie wycinki w Puszczy Białowieskiej nie dość, że nie poprawi stanu środowiska, to jest też sprzeczne z porozumieniem pomiędzy polskim rządem i UNESCO.

Wskazywali na to m.in. biolodzy Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Według prof. Piotra Skubały "ingerencja zagraża puszczy, jej naturalności". Ocenił też, że większe cięcia "zagrażają utrzymaniu Puszczy Białowieskiej jako obiektu światowego dziedzictwa".

Profesor dodał, że skutki takiej ingerencji mogą wpłynąć na pogorszenie się siedlisk przyrodniczych czy gatunków zwierząt, dla których wyznaczono obszary Natura 2000.

Podobnego zdania są ekolodzy.

- Pomysły ministra Jana Szyszki na kilkukrotne zwiększenie poziomu wycinki w Puszczy Białowieskiej wpłyną negatywnie nie tylko na walory przyrodnicze tego unikatowego miejsca, ale również mogą zniszczyć wizerunek Polski jako kraju dbającego o swoje dziedzictwo przyrodnicze. Jak pokazujemy w raporcie z monitoringu puszczy przygotowanym przez Greenpeace i Fundację Dzika Polska, wycinka już teraz odbywa się w strefach, w których - zgodnie z naszymi zobowiązaniami wobec UNESCO - nie powinny być prowadzone cięcia sanitarne. Zwiększenie dopuszczalnej wycinki tylko zwiększy skalę karygodnych naruszeń. Jak zauważa Luc Bas, ekspert IUCN, plany Szyszki mogą drastycznie ograniczyć zdolność lasu do naturalnego odnowienia po inwazji kornika i nieodwracalnie zmienić charakter puszczy - ocenia Greenpeace.

W raporcie ekolodzy wskazują m.in., że od lipca 2014 do końca 2015 roku prowadzono wycinki niezgodnie z ustaleniami z UNESCO w strefie wyłączonej z pozyskania drewna (łączna masa cięć przekroczyła co najmniej 5 tys. m sześc. drzewa). Według nich podczas pozyskania, niszczono też siedliska gatunków chronionych (chrząszczy zgniotka cynobrowego i ponurka Schneidera) ujętych w Dyrektywie Siedliskowej UE.

Ekolodzy krytycznie odnoszą się też do planów MŚ wyłączenia 1/3 powierzchni nadleśnictw gospodarczych w puszczy z gospodarki drzewnej. Przekonują, że III strefa UNESCO, w której nie można prowadzić zabiegów gospodarczych, stanowi 50 proc. nadleśnictw.

W 2014 r. Komitet Światowego Dziedzictwa przyjął zgłoszony przez Polskę i Białoruś wspólny wniosek o wpisanie obszaru Puszczy Białowieskiej leżącej po obu stronach granicy na listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Starania trwały od 2008 r.

Transgraniczny Obiekt Światowego Dziedzictwa "Bialowieza Forest" obejmuje ok. 141 tys. ha, całkowita powierzchnia (ze strefą buforową) wynosi ponad 308 tys. ha.

UNESCO w 1979 r. wpisało na Listę Światowego Dziedzictwa część Puszczy Białowieskiej (Białowieski Park Narodowy) położonej w Polsce. Na początku lat dziewięćdziesiątych obszar ten został powiększony o część terenów położonych u naszego wschodniego sąsiada. Powstał wtedy Transgraniczny Obiekt Światowego Dziedzictwa "Belovezhskaya Pushcha / Bialowieza Forest".