Aktu oficjalnego opuszczenia Kościoła Katolickiego, czyli apostazji, chciało dokonać rodzeństwo z Wrocławia. W tym celu udali się oni do proboszcza swojej parafii.
Według nowych, uproszczonych przepisów, aby dokonać aktu apostazji nie trzeba mieć dwójki świadków. Wystarczy jedynie oświadczenie woli złożone pisemnie w parafii, na terenie której się mieszka.
Jak donosi Gazeta Wrocławska, w przypadku pani Pauliny i jej brata, próba dokonania aktu apostazji zakończyła się awanturą. - Proboszcz obejrzał dokumenty, stwierdził, że… go nie ma i wyszedł – relacjonuje kobieta na łamach gazety.
Para nie dała za wygraną i zdecydowała się pozostać na terenie parafii, aż do momentu przyjęcia przez księdza ich pisma. Wtedy kapłan stwierdził, że rodzeństwo "się awanturuje" i wezwał policję.
- (...) funkcjonariusze wysłuchali obu stron i pouczyli księdza, że jeśli jeszcze raz bezpodstawnie wezwie policję, otrzyma mandat – czytamy na łamach Gazety Wrocławskiej.
Finalnie kapłan podpisał wniosek i tym samym potwierdził oficjalnie akt apostazji dwójki wrocławian.