Artur W. został we wtorek zatrzymany przez policyjny patrol na ulicy w Koszalinie. W środę złożył zeznania w prokuraturze okręgowej w Łodzi. Przyznał się do winy. Jeszcze przed schwytaniem wobec podejrzanego orzeczony był areszt na 30 dni, który został obecnie przedłużony do 27 listopada, o czym poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
W trakcie śledztwa prokuratura ustaliła, że mężczyzna był karany; w 2011 r. w Wielkiej Brytanii orzeczono wobec niego wyrok co najmniej 4 lat więzienia za gwałt, a w 2015 r. był karany za uszkodzenie ciała w Niemczech. W 2015 r. zmienił nazwisko.
Będziemy weryfikować informacje co do jego karalności i odbywania przez niego kary pozbawienia wolności. Prawdopodobnie zajdzie konieczność uzupełnienia zarzutów i przyjęcie, że działał w warunkach recydywy - powiedział wcześniej Kopania.
W środę podejrzany złożył bardzo obszerne wyjaśnienia w łódzkiej prokuraturze.
Z jego relacji wynika, że w nocy z 14 na 15 sierpnia doszło do awantury; powodem jego agresji były zastrzeżenia co do sposobu postępowania 20-letniej partnerki. Można powiedzieć, że awantura była rozłożona w czasie, eskalacja przemocy nastąpiła ok. godziny 2.00. Wówczas to doszło do pozbawienia kobiety życia przez uduszenie - powiedział Kopania.
Nad ranem podejrzany zdecydował się ukryć zwłoki w wersalce; nie miał pewności, czy ofiara nie żyje. Zakrył usta, związał ciało i schował w wersalce, następnie na wersalkę, w której znajdowała się kobieta, położył kolejną wersalkę i fotel - dodał.
Jak mówił Kopania, pierwotnie mężczyzna zamierzał uciec z dzieckiem ofiary. - Odstąpił od tych planów i zawiózł chłopca do rodziny partnerki. Jak wynika z ustaleń, mężczyzna od dokonania zbrodni i przekazania dziecka rodzinie, przemieszczał się po różnych miejscach w Polsce. Jego relacje wskazują, że liczył się z zatrzymaniem, co więcej - stwierdził, że czekał tylko, kiedy zostanie zatrzymany - powiedział prokurator.
"Synek mógł widzieć ciało 20-letniej Kai"
Nie wiadomo czy świadkiem zbrodni był 2,5-letni synek kobiety. – Nie wiemy tego jeszcze jednoznacznie. Chłopiec trafił do ojca. Dziecko otoczono opieką psychologiczną. Jego zachowania mogą wskazywać na to, że co najmniej widział ciało swojej matki. Nie podjęliśmy decyzji czy dziecko zostanie przesłuchane – mówił Kopania.
Była w ciąży?
Kopania odniósł się także do ujawnianych przez rodzinę ofiary informacji o domniemanej ciąży 20-latki.
- Z relacji, które do nas dotarły wynika, że taką świadomość posiadał również podejrzany. Niestety, zmiany pośmiertne uniemożliwiły wyciąganie wniosków w tym zakresie. Podczas sekcji nie udało się stwierdzić objawów ciąży, aczkolwiek nie jest wykluczone, że kobieta była w początkowym jej stadium - zaznaczył.
Przypomniał też, że zwłoki zostały znalezione dopiero 26 sierpnia wieczorem, a więc kilkanaście dni po zabójstwie. W czasie sekcji pobrano materiał biologiczny do dalszych badań pod kątem wykrycia ciąży, jednak śledczy jeszcze nie wiedzą, czy ich wyniki pozwolą na wyciąganie wniosków w tym zakresie.
Artur W. przejdzie badania
- Nie ulega wątpliwości, że mamy do czynienia z przestępcą niebezpiecznym. Niemniej mężczyzna nie utrudniał zarówno samego zatrzymania, jak i czynności podjętych w związku z jego konwojowaniem do Łodzi - powiedział dziennikarzom Kopania.
- Deklaracje, które złożył przed prokuratorem, wskazują, że zamierza wyjaśnić okoliczności zbrodni, a już teraz można powiedzieć, że składane przez niego wyjaśnienia w dużej części korespondują z wnioskami, które wyciągaliśmy, bazując na zgromadzonym w bardzo krótkim czasie materiale dowodowym - powiedział rzecznik.
Zapowiedział, że śledczy będą chcieli jak najszybciej skierować akt oskarżenia do sądu.
- Musimy pogłębić materiał dowodowy. Zebraliśmy już mnóstwo dowodów, ale są jeszcze dowody, które musimy jeszcze przeprowadzić. Najpewniej będą to ekspertyzy kryminalistyczne. Niewątpliwie zajdzie także konieczność poddania podejrzanego badaniom sądowo-psychiatrycznym - powiedział Kopania.
Postępowanie wobec funkcjonariuszy
W tej sprawie w prokuraturze w Ostrowie Wielkopolskim toczy się także odrębne postępowanie, które dotyczy niedopełnienia obowiązków. Wcześniej komendant wojewódzki policji w Łodzi zawiesił w obowiązkach na trzy miesiące dwóch policjantów, którzy popełnili błędy w trakcie poszukiwań. Nie sprawdzili mieszkania partnera 20-latki, choć poinformowali, że to zrobili. Po kilku dniach inna ekipa policji weszła do mieszkania i znalazła ciało kobiety ukryte w wersalce.
Sprawa śmierci 20-latki została też - na polecenie szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka - objęta nadzorem przez komendanta głównego policji.