Pismo z taką decyzją podpisał już wiceburmistrz Dariusz Wachowiak. Na podstawie art. 87 par. 7 Kodeksu pracy, zwracam się z uprzejmą prośbą o odliczenie p. Katarzynie z wynagrodzenia za pracę w miesiącu kwietniu 2018 r. kwoty wypłaconej w poprzednim terminie płatności, za okres nieobecności w pracy, za którą pracownik nie zachował prawa do wynagrodzenia, w ilości 2 minutymożna przeczytać w dokumencie.

Reklama

O sprawie szybko zrobiło się głośno także na TT.

A tymczasem moja kumpela otrzymała od pracodawcy liścik miłosny. W Szamotułach nie pierd… w tańcu. Za konkretne przewinienie, konkretna kara. Burmistrz i zastępca muszą mieć IQ pantofelka (…) – napisał jeden z użytkowników. Z kolei profesor Antoni Kamiński, socjolog z Polskiej Akademii Nauk ocenia krótko: – Wyszła małostkowość i bezduszność samorządowych władz. Kodeks pracy - kodeksem pracy, ale jest jeszcze przyzwoitość i zdrowy rozsądek. - Mógłbym jeszcze zrozumieć decyzję, gdyby ta pani często się spóźniała do pracy – czego nie wiemy. Ale w przypadku, gdy są to dwie minuty, to jest to po prostu bezduszność - dodaje.

Władze miasta nie chciały komentować informacji, za to do sprawy odniósł się wydział promocji. - Informujemy, że w Urzędzie Miasta i Gminy Szamotuły funkcjonuje elektroniczna ewidencja czasu pracy, a czas pracy poszczególnych pracowników ustalany jest na podstawie rejestracji wejść i wyjść za pomocą indywidualnych kart elektronicznych przypisanych poszczególnym pracownikom. Zgodnie z art. 80 kodeksu pracy wynagrodzenie przysługuje pracownikowi za czas wykonywania pracy. W przypadku ustalenia niedoboru czasu pracy, za czas niewykonywania pracy wynagrodzenie pracownika ulega odpowiedniemu obniżeniu – komentuje Rafał Stachowiak z zespołu promocji w urzędzie.

"Na nasze pytania o racjonalność takiej kary, urzędnicy już nie odpowiedzieli", kwituje WP.pl.