Wpis na ten temat pojawił się na Instagramie Joanny Racewicz. Dziennikarka opisała w nim emocje, jakie towarzyszyły jej podczas ekshumacji zwłok męża – Pawła Janeczka, oficera BOR, który zginął katastrofie smoleńskiej. Odbyła się ona, podobnie jak poprzednie z polecenia Prokuratury Krajowej.

Reklama

"Kończy się dzień. 26.04.2018. Najdłuższy w moim życiu. Dzień, który zaczął się o świcie pod brzozą w alei K2. Ci, co wiedzą, to wiedzą. Po ośmiu latach czas zatoczył koło. Trumna wróciła na powierzchnię. Upiorny przymus, wobec którego byłam bezsilna. Koszmar opowiedzenia o tym Dziecku tak, żeby spróbowało udźwignąć i po to, żeby nie dowiedziało się od kogoś obcego. Strach w Jego oczach. Nie znajduję słów, żeby opisać to, co się stało. Co się stało w imię decyzji, której okrucieństwa nie rozumiem. Może kiedyś będę umieć to nazwać. Opisać. Dziś nie. Proszę o uszanowanie tego miejsca i tego czasu" – napisała.