Ciarka powiedział, że nie może ujawnić, ilu policjantów będzie zabezpieczało marsz. - Takich danych nie ujawniamy i nie dlatego, że jest to szczególny rok; nigdy nie ujawniamy liczby policjantów użytych do zabezpieczenia - wyjaśnił w sobotniej rozmowie z Radiem Zet.
- Po zabezpieczeniu być może już będzie można takie dane ujawnić. Chodzi o taktykę przyjętych działań, (...) tak żeby ewentualne środowiska, które miałby na celu podgrzanie atmosfery, nie wiedziały z jakimi grupami policjantów mają do czynienia - wskazał rzecznik.
Zapowiedział, że "oprócz policjantów w mundurach będą też policjanci, którzy pełnią służbę po cywilnemu, zbierający informacje". Jak zaznaczył, te informacje - co się dzieje w tłumie - będą na bieżąco analizowane.
- Pracujemy do ostatniej minuty biorąc pod uwagę wszystkie możliwe warianty - mówił.
Wyjaśnił, że policja musi brać pod uwagę zagrożenie naturalne, jak np. załamanie pogody, zagrożenie wywołane przez ludzi związane z katastrofami, wypadkiem drogowym, a jednym z możliwych zagrożeń jest zbiorowe zakłócenie porządku.
Ciarka powiedział też, że tak jak co roku policjantów z Komendy Stołecznej Policji będą wspierać strażnicy miejscy i Żandarmeria Wojskowa. Pytany, czy będzie to również wojsko, odparł, jeśli uznamy, że Żandarmeria Wojskowa to wojsko - to tak. Wyjaśnił, że Żandarmeria to policja wojskowa, która wspierała już policję podczas różnych wydarzeń.
- Natomiast jeśli chodzi o wojsko jako armię, kojarzące się z poligonami - nie, tutaj takiej potrzeby (...) nie ma - wskazał. Dodał też, że użycie wojska jest bardzo skomplikowaną procedurą, na którą musi wyrazić zgodę sam prezydent.