Każda ilość alkoholu we krwi noworodka jest bardzo niebezpieczna. "Trudno powiedzieć, jakie będą skutki" - mówią lekarze, którzy uratowali życie dziecka. "Pierwszy pomiar wykazał 1,9 promila, drugi 1,4" - opowiadał ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego dąbrowskiego szpitala Zbigniew Radecki. Taka dawka alkoholu powala nawet dorosłego mężczyznę.
Przy wybudzaniu dziewczynki lekarze dostrzegli niepokojące sygnały. Dziecko było niespokojne i wymiotowało.
29-letnia kobieta trafiła do szpitala po tym, jak z domu zabrało ją pogotowie ratunkowe. Krwawiła z dróg rodnych. Niewykluczone też, że ktoś ją pobił. "Nie wiedziałam, że jestem w ciąży" - tłumaczyła potem. Przed porodem piła ze swoim partnerem w domu. Urodzona przez nią dziewczynka waży tylko dwa kilogramy. Przyszła na świat przed terminem.
Jeszcze pięć godzin po porodzie matka miała we krwi półtora promila alkoholu. Także ojciec dziecka był zamroczony alkoholem - miał 3,5 promila. Rodzice najprawdopodobniej usłyszą zarzuty zagrożenia życia dziecka. Grożą za to trzy lata więzienia. Sprawą zajęli się już prokuratorzy z Dąbrowy Górniczej.