- Sąd stwierdził, że nie istniały podstawy do zatrzymania, ale jednocześnie było ono legalne i prawidłowo przeprowadzone - poinformował PAP rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku, Tomasz Adamski.
Janusz Kaczmarek, obrońca Pawła Olechnowicza (zgodził się na podanie danych osobowych - PAP) powiedział w czwartek PAP, że po tej decyzji sądu następnym krokiem będzie wniosek o zadośćuczynienie za niesłuszne zatrzymanie. Dodał, że jest jeszcze za wcześnie, aby określić datę złożenia takiego wniosku oraz wysokość żądanej kwoty zadośćuczynienia.
- Mając na uwadze okoliczności tej sprawy: fakt, że Paweł Olechnowicz nigdzie się nie ukrywał, ani nie było też żadnych podstaw, by podejrzewać, iż będzie mataczył w tej sprawie, składając zażalenie na decyzję prokuratora o zatrzymaniu spodziewaliśmy się, że sąd te argumenty podzieli. Tym bardziej, że wcześniej sądy - zarówno rejonowy, jak i później okręgowy - stwierdziły, badając kwestie wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania, że nie było podstaw do zastosowania tymczasowego aresztowania, ale także do żadnych innych środków wolnościowych - powiedział adwokat.
Pod koniec stycznia tego roku Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało Olechnowicza, Adama L., zastępcę dyrektora generalnego Lotosu, Martę Z., kierowniczkę jednej z komórek organizacyjnych tej firmy oraz Tomasza S., przedsiębiorcę prowadzącego działalność gospodarczą w zakresie doradztwa biznesowego.
Prokuratura Regionalna w Gdańsku postawiła zatrzymanym zarzuty wyrządzenia spółce Lotos SA "znacznej szkody majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 246 tysięcy złotych poprzez zawarcie w roku 2011" między Lotosem a firmą S. "fikcyjnej umowy o świadczenie usług doradczych".
Podejrzanym grozi kara do 8 lat więzienia.
Zdaniem prokuratury umowa Lotosu z firmą doradczą Tomasza S. nie była realizowana. Mimo to S. miał wystawiać spółce faktury, które następnie były opłacane przez Lotos. Poza zarzutem dotyczącym wyrządzenia Lotosowi znacznej szkody majątkowej S. postawiono zarzuty związane z wystawianiem fikcyjnych faktur.
Prokuratura informowała, że umowa dotycząca usług doradczych "została zawarta z jednoczesnym pominięciem obowiązujących w spółce procedur dotyczących zakupu w trybie negocjacyjnym".
Kierowniczce komórki organizacyjnej Lotosu przedstawiono zarzut pomocnictwa do przestępstwa z art. 296 par. 2. Zdaniem prokuratury osoba ta "nie dopełniła swych obowiązków w zakresie nadzoru nad stosowaniem procedur wyboru kontrahenta i tym samym umożliwiła popełnienie przestępstwa polegającego na wyrządzeniu spółce Lotos S.A. znacznej szkody majątkowej".
Jak informowała prokuratura, zatrzymania czwórki podejrzanych były efektem śledztwa, w którym badano działalność firmy Tomasza S.
Jako pierwsze informację o tym, że zdaniem sądu zatrzymanie Olechnowicza było bezzasadne, podało radio RMF FM.