Jak poinformował PAP we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny, prokuratura rejonowa Olsztyn Północ 21 listopada wszczęła dochodzenie w sprawie zaistniałego od 1 do 14 listopada w nieustalonym miejscu publicznego znieważenia za pośrednictwem sieci internetowej nieustalonej kobiety pochodzenia ukraińskiego i ludności ukraińskiej. Prokuratura zbiera materiał dowodowy w tej sprawie. Za taki czyn grozi do 3 lat więzienia - dodał.
Podstawą do zawieszenia kobiety w prawach studenta było nagranie, które ona sama zamieściła w internecie w ubiegłym tygodniu.
Dziewczyna przed kamerą wyładowała swoją frustrację na kobietę z Ukrainy, która zajęła jej miejsce w pociągu. - Ja zapłaciłam za dwa miejsca, żeby mieć miejsce na nogi, bo mnie stać. I jak nie stać tych ukraińskich k***w na takie rzeczy, to niech nie jeżdżą - mówiła na nagraniu.
Autorka kontrowersyjnego nagrania umieściła na swoim profilu przeprosiny, jednak sprawa trafiła też do prokuratury - podaje wprost.pl.
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie wydał w sprawie oficjalne oświadczenie. "Odnosząc się do opublikowanej w sieci Internet wypowiedzi jednej z naszych studentek, która w sposób skandaliczny odnosiła się do osób narodowości ukraińskiej, informujemy, że władze Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie niezwłocznie podjęły działania przewidziane przepisami prawa wobec autorki tej wypowiedzi, zawieszając ją w prawach studenta. Złożono także zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, a w Uczelni wszczęto postępowanie dyscyplinarne" - brzmi stanowisko uniwersytetu.
"Nie ma i nigdy nie będzie w Uniwersytecie miejsca na przejawy zachowań o charakterze rasistowskim, ksenofobicznym, czy okazujących pogardę względem osób innej płci, rasy, pochodzenia etnicznego, narodowości, religii, wyznania, światopoglądu, niepełnosprawności, wieku, orientacji seksualnej bądź gorzej sytuowanych" – czytamy dalej.