Kilka tygodni wcześniej na opolskiej dyskotece ochroniarze nagrali parę 15-latków uprawiających seks w toalecie. Ochroniarze świetnie się przy tym bawili. W pewnym momencie zaczęli nawet krzyczeć "dalej, jedziesz dalej!" - pisze "Gazeta Wyborcza". Śmiali się, gdy przyłapana para uciekała z łazienki.

Reklama

Na tym jednak sprawa się nie skończyła. Filmik szybko pojawił się w internecie, a że twarze obojga nagranych były łatwo rozpoznawalne, życie 15-latki zamieniło się w koszmar. Nagranie stało się tematem numer jeden w rozmowach między opolskimi uczniami. Drwinom nie było końca. "Docinki typu <nasza pornogwiazda idzie>, <jedziesz dalej, Ulka> albo <hej, może mi obciągniesz> stały się w kilka dni normą, i w szkole, i nie tylko" - opowiada "Gazecie Wyborczej" upokorzona gimnazjalistka.

Dziewczyna nie wytrzymała. W zeszły poniedziałek podcięła sobie żyły. Na szczęście znalazł ją jej przyjaciel. Tylko dzięki temu lekarze zdołali ją uratować. "Byłam już wykończona tą sprawą, ciągłymi docinkami, chciałam gdzieś uciec" - przyznaje 15-latka.

Sprawą zajęła się już opolska prokuratura. Śledczy sprawdzą, czy ochroniarze rozpowszechniali materiał pornograficzny z udziałem nieletnich. Grozi za to pięć lat więzienia. A ponieważ - jak twierdzi portal 24opole.pl, nagranie pochodzi z grudnia, a więc z czasu, gdy nastolatka miała jeszcze 14 lat, jej partner najpewniej odpowie za uprawianie seksu z nieletnią.

Przypadek upokorzonej 15-letniej Uli przypomina sprawę 14-letniej Ani z gdańskiego gimnazjum, która odebrała sobie życie po tym, jak klasowi koledzy rozebrali ją na lekcji i sfilmowali telefonem komórkowym.