Jak wyjaśniła Urszula Szymczak z łowickiej policji., do zdarzenia doszło w minioną niedzielę po południu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że ultralekki samolot Topaz podczas podchodzenia do lądowania zahaczył o linie energetyczne i spadł na początku pasa startowego. Nikomu nic się nie stało. W samolocie – oprócz pilota – przebywała jeszcze jedna osoba.

Reklama

Policja zabezpieczyła miejsce zdarzenia i wykonała szczegółowe oględziny. Powiadomiona została Państwowa Komisja Badań Wypadków Lotniczych oraz Prokuratura Rejonowa w Łowiczu.

Szymczak zwróciła uwagę, że zarówno pilot, 61-letni mieszkaniec Warszawy, jak i 35-letni pasażer - mieszkaniec Ciechanowa byli trzeźwi. Pilot posiadał uprawnienia.

Śledczy z Łowicza ustalają przyczyny zdarzenia.