Jan Wejchert i Mariusz Walter - według informacji z raportu o WSI - mieli współpracować z wojskowymi specsłużbami PRL. Obaj zaprzeczyli i oddali sprawę do sądu. Dziś resort zawarł z nimi ugodę.
Według ugody, minister obrony przeprosi w prasie Jana Wejcherta, Mariusza Waltera i całą grupę ITI za naruszenie ich dóbr osobistych. Chodzi o nieprawdziwe, zdaniem sądu, stwierdzenia z raportu z weryfikacji WSI, że w powstaniu koncernu ITI miały udział wojskowe służby specjalne PRL.
Antoni Macierewicz jest oburzony postawą Klicha. Tłumaczy, że sąd orzekł przecież, iż on sam jako autor raportu nie musi przepraszać. A to dlatego, że publikując dokument, działał jako urzędnik państwowy - wiceminister obrony - i nie jest stroną w sprawie.
"Sprawa ma podtekst polityczny" - mówi dziennikowi.pl. I bez ogródek oskarża szefa MON o działanie w zmowie z koncernem ITI. Sugeruje, że może to być próba zyskania przychylności firmy.
Minister Klich zobowiązał się opublikować w ciągu dwóch tygodni w "Gazecie Wyborczej" oświadczenie, w którym działając w imieniu Skarbu Państwa przeprasza ITI i jej współwłaścicieli za naruszenie dóbr osobistych. A Macierewicz zapowiada, że podejmie jakieś kroki prawne przeciwko szefowi MON. Jakie? To ogłosi po konsultacji z prawnikiem.