Telewizja ruszy 5 grudnia. Ekipa najmłodszego dziecka koncernu ITI właśnie przeprowadza się do nowego lokum - od trzech dni trwają próby w nowym studiu, które mieści się w dawnej siedzibie Canal Plus na warszawskim Mokotowie. "Będziemy telewizją lokalną, a nie informacyjną. Oprócz newsów znajdą sie tu programy kulturalne, rozrywkowe kulinarne czy lifestylowe" - zapowiada szef TVN Warszawa Maciej Maciejowski.

Reklama

Twarzami nowej stacji będą gwiazda show TVP 2 "Europa da się lubić" Elizabeth Duda, modelka Ewa Pacuła i Tomasz Kin, znany m.in. z programu "Magiel towarzyski" w TVN Style. Wszyscy poprowadzą własne magazyny. Program Dudy "Goście, goście", w którym wystąpią obcokrajowcy mieszkający w stolicy, pojawi się na antenie raz w tygodniu, zaś trzy razy w tygodniu swoją premierę będzie miał skierowany do kobiet, 25-minutowy program Ewy Pacuły "Warszawianka".

Wywiady ze znanymi osobistościami związanymi ze stolicą znajdą się w programie Tomasza Kina "Kinetyka", który ma być nadawany w każdy poniedziałek o godz. 20. Gotowe są już materiały z Andrzejem Mleczką i Stanisławem Tymem.

"Dużą część ramówki wypełnią jednak wejścia na żywo ze studia. Szefostwo nie szczędziło pieniędzy. Dostawaliśmy wszystko, co chcieliśmy" - mówi osoba związana ze stacją. Właśnie na żywo będzie emitowany program społeczno-kulturalny "Rytm miasta", w którym znajdą się głównie zapowiedzi najważniejszych wydarzeń.

Jednak głównym punktem ramówki ma być nadawany kilka razy w ciągu dnia serwis informacyjny. Nad jego przygotowaniem już od kilku miesięcy pracuje ponad 25-osobowa ekipa reporterów. Kieruje nimi Patrycja Redo, gwiazda TVN 24, która jednak nie pojawi się na wizji.

Zarówno nazwa serwisu, jak i ostateczny wygląd ramówki są objęte ścisłą tajemnicą. Według twórców TVN Warszawa jej sygnał dotrze do około 1,5 mln mieszkańców stolicy. Odbiorców z pewnością będzie więcej, bo telewizja znajdzie się na platformach Cyfry Plus i n oraz w sieciach kablowych w całym kraju.

Zdaniem analityków, mimo niewielkiej konkurencji na stołecznym rynku, stacja startuje pechowo w czasie kryzysu. "Potencjał reklamowy stolicy jest duży. Tyle że kanał wybrał niefortunną datę startu w samym środku kryzysu. To odbije się na jej przychodach" - mówi Piotr Bieńko, analityk rynku mediów z domu mediowego MPG.