Nad polem zapadał już zmierzch, kiedy właściciel plantacji zauważył, że grupa młodych ludzi kradnie owoce. Wybiegł z domu, żeby ich przegonić. "Wtedy jeden z nich wbił mu nóż w klatkę piersiową. Plantator w ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację" - opowiada Jakub Sawicki z elbląskiej policji.
Na szczęście za właścicielem plantacji wybiegła rodzina poszkodowanego i widząc, co się dzieje, szybko wezwała karetkę. Ciężko ranny mężczyzna przeżył tylko dzięki natychmiastowej operacji.
Policja, dzięki zeznaniom rodziny, już wie, kto ugodził nożem plantatora. Złapanie go to tylko kwestia czasu - twierdzą mundurowi.