Do porodu doszło w deszczowy wieczór we wtorek. - Tuż przed godziną 20 strażnicy miejscy z II Oddziału Terenowego otrzymali zgłoszenie o zakrwawionej kobiecie leżącej w altanie śmietnikowej przy ul. Symfonii. Natychmiast podjęli interwencję - poinformowała Straż Miejska w środę.

Reklama

- Gdy weszliśmy do altany i odsunęliśmy kontenery, zobaczyliśmy na ziemi materac, a na nim bezdomną kobietę w kurtce, trzymającą owiniętego w sweter noworodka. Maluch nie miał jeszcze odciętej pępowiny. Urodził się kilkanaście minut przed naszym przyjazdem - relacjonował strażnik, który przeprowadzał interwencję.

Funkcjonariusze wezwali pogotowie i przestawili kontenery śmietnikowe tak, aby ułatwić dostęp ratownikom do matki z dzieckiem. - Oczekując na przyjazd karetki, zapytaliśmy kobietę, dlaczego nie zgłosiła się do szpitala. Odparła, że "to jakoś tak nagle przyszło" – mówił strażnik.

Kobietę z niemowlęciem przewieziono do jednego z mokotowskich szpitali.

Według nieoficjalnych informacji matką jest bezdomna kobieta, nie ma jeszcze 40 lat. Dziewczynka nie jest jej pierwszym dzieckiem, a pozostałe są w rodzinach zastępczych.