O zniszczeniu krzyża powiadomili policję członkowie stowarzyszenia Marsz Szlakiem Józefa Franczaka ps. "Laluś”. Otrzymaliśmy informację od przedstawiciela stowarzyszenia historycznego, że krzyż został ścięty i pozostawiony w niewielkiej odległości od miejsca, w którym stał. Policjanci dokonali oględzin i zabezpieczyli ślady – powiedziała rzeczniczka policji w Świdniku, asp. Elwira Domaradzka.
W poniedziałek mają być prowadzone dalsze czynności zmierzające do wykrycia sprawców. Postępowanie prawdopodobnie będzie prowadzone w kierunku znieważenia pomnika lub miejsca urządzonego w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego bądź uczczenia osoby, za co grozi kara grzywny lub ograniczenia wolności. Na miejscu policjanci nie znaleźli śladów, które by wskazywały na motywy sprawców – dodała policjantka.
Takie czyny budzą moje najgłębsze obrzydzenie i muszą zostać napiętnowane, a sprawcy ukarani; podjąłem decyzję, że krzyż zostanie odbudowany, bo miarą wielkości państw jest również ich szacunek wobec symboli i bohaterów - napisał na Facebooku premier Mateusz Morawiecki w odpowiedzi na doniesienia z Lubelszczyzny.
Józef Franczak, nazywany "Lalkiem" lub "Lalusiem", ze względu na nienaganną prezencję, był żołnierzem polskiego podziemia niepodległościowego na Lubelszczyźnie. W 1947 r. stanął na czele kilkuosobowego patrolu w oddziale WiN dowodzonym przez kpt. Zdzisława Brońskiego "Uskoka". Od 1953 r. ukrywał się samotnie. Zginął w 1963 r. w Majdanie Kozic Górnych podczas wymiany strzałów ze ścigającymi go funkcjonariuszami SB i ZOMO.
W 2008 r., w uznaniu zasług Franczaka w walce o niepodległą Polskę, prezydent Lech Kaczyński odznaczył go pośmiertnie Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. W czerwcu 2015 r. został pośmiertnie awansowany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego na stopień podporucznika.