Oskarżenie przeciwko Grzegorzowi Ł. dotyczy popełnienia przez niego czynów polegających na naruszeniu nietykalności cielesnej ratowników medycznych, spowodowaniu u nich obrażeń skutkujących naruszeniem narządów na okres do 7 dni, znieważeniu ratowników oraz uszkodzeniu karetki pogotowia – powiedział prok. Ryszard Gąsiorowski.
Zaznaczył, że Grzegorz Ł. w toku postępowania przyznał się do popełnienia zarzucanych czynów o charakterze występku chuligańskiego, popełnionych bez powodu. Swoje zachowanie miał tłumaczyć spożytym alkoholem.
32-latek będzie odpowiadał przed sądem w warunkach recydywy. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Proces prowadzony będzie w zamiejscowym wydziale karnym w Świdwinie Sądu Rejonowego w Białogardzie.
Do zdarzenia doszło 16 sierpnia 2020 r,. ok. godz. 5 rano. Ratownicy medyczni zostali wezwani do kobiety, która zasłabła podczas wesela w Świdwinie (woj. zachodniopomorskie). Na miejscu spotkali się z agresją. Jak wynikało z ustaleń policji, weselnikom miał nie odpowiadać czas, w jakim przyjechali ratownicy.
Jak podała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego na Facebooku, jeden z uczestników imprezy "zaczął szarpać i siłą wyciągać z karetki kierowcę", "uderzył też w twarz i klatkę piersiową ratownika medycznego, który próbował uspokoić sytuację i pomóc koledze".
Ratownicy mieli być kopani w trakcie udzielania pomocy pacjentce. Ta w karetce odzyskała przytomność i odmówiła przewiezienia do szpitala. Ustalono, że to nie Grzegorz Ł. wezwał karetkę pogotowia do swojej partnerki. Mężczyzna dzień po zdarzeniu stawił się ze swoim obrońcą w Komendzie Powiatowej Policji w Świdwinie, został zatrzymany. 18 sierpnia usłyszał zarzuty.