"Nie są to poważne obrażenia, wszystkie osoby mają bardzo powierzchowne poparzenia pierwszego, drugiego stopnia" - powiedział TVN24 zastępca komendanta Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy, Jarosław Marciniak.
Mężczyna właśnie był przygotowywany do przewiezienia na badania radiologiczne, gdy zapalił się respirator, do którego był podłączony.
Według strażaków, sytuacja jest już opanowana, a szpital już pracuje normalnie. Na razie nie wiadomo, dlaczego urządzenie się zapaliło.