Zatrzymani to Dariusz Bohatkiewicz, operator Marcin Wesołowski i gruziński kierowca. Uznano ich za szpiegów.
>>>Zobacz historię wojny rosyjsko-gruzińskiej
"Jesteśmy dobrze traktowani" - mówi Bohatkiewicz, któremu udało sie skontaktować z TVP Info. "Jesteśmy w Cchinwali, bardzo dokładnie sprawdzono nasze paszporty, akredytacje, zabrano samochód, kamery i mikrofon" - podkreślił reporter TVP.
Jak opisywał Bohatkiewicz, na miejscu zorganizowano konferencję prasową, na którą przybyli dziennikarze z rosyjskich stacji telewizyjnych. "Mówiliśmy podczas konferencji, że przyjechaliśmy zrobić materiał, a usłyszeliśmy, że jesteśmy amerykańskimi i angielskimi szpiegami" - dodaje.
"Obecnie oczekują na przesłuchanie, które odbędzie się w dniu jutrzejszym. Jutro o godzinie 8.00 czasu polskiego konsulowie mają skontaktować się telefonicznie z rzecznikiem praw obywatelskich w sprawie przekazania zatrzymanych stronie polskiej" - twierdzi MSZ.
Według komunikatu, działania w sprawie polskich dziennikarzy niezależnie podjęła również OBWE w Tbilisi, które "kontaktuje się z władzami w Cchinwali".
"Z naszych informacji wynika, że ekipa jest dobrze traktowana" - mówi Maciej Dachowski z ambasady RP w Tbilisi.
Prezes TVP Andrzej Urbański w wydanym oświadczeniu ocenił, że zatrzymanie ekipy stacji w trakcie przygotowywania materiału do wieczornych "Wiadomości" to "oburzający akt barbarzyństwa, niezgodny z normami cywilizowanego świata".
"Nie wolno bać się prawdy" - podkreślił Urbański. Zapowiedział, że "zamierza zwrócić się do międzynarodowych - w tym także rosyjskich organizacji z protestem w tej sprawie".
Premier Donald Tusk zapewnił, że jeśli będzie trzeba - podejmie interwencję w Moskwie i w Tbilisi.
Dariusz Bohatkiewicz nie po raz pierwszy relacjonuje konflikt wojenny. Wcześniej przygotowywał materiały m.in. w Iraku. Tam w 2006 roku przeżył wypadek śmigłowca. W "Wiadomościach" TVP relacjonuje także wydarzenia polityczne.