Sarkozy, razem z szefem unijnej dyplomacji Javierem Solaną, na podmoskiewskim zamku Mein Dorf starali się przekonać Miedwiediewa, by Rosja wycofała swe wojska z Gruzji. Jednak Moskwa jest uparta. I - w zamian za to - chce, by Unia zgodziła się na rozbiór Gruzji.

Reklama

Co ustalili unijni przywódcy z Rosjanami? W ciągu tygodnia rosyjskie wojska wycofają się z okolic miast Poti i Senaki w Gruzji. W ciągu kolejnych 10 dni nastąpi ich pełne wycofanie na pozycje sprzed konfliktu w Osetii Południowej. Natomiast do końca września siły gruzińskie wrócą do miejsc stałej dyslokacji.

Dodatkowo, w rejon konfliktu zostaną wysłane misje obserwatorów OBWE. Najpewniej trafi tam 200 osób.

Prezydent Dmitrij Miedwiediew powiedział, że Rosja uzyskała gwarancje Unii Europejskiej w sprawie niestosowania siły przez Gruzję. Dodatkowo oświadczył, że po rozmowach z Sarkozym, Moskwa zgadza się wycofać wojska ze strefy buforowej w Osetii Południowej, jeśli zostaną tam rozmieszczone siły międzynarodowe.

15 października w Genewie rozpoczną się międzynarodowe rozmowy na temat Osetii Południowej i Abchazji.

>>>Wojnę w Gruzji przegrali wszyscy

Sarkozy ma za sobą poparcie wszystkich państw UE. Na zakończonym w sobotę spotkaniu szefów dyplomacji "27" w Awinionie ustalono, że Moskwa musi w pełni zrealizować sześciopunktowy plan pokojowy wynegocjowany blisko miesiąc temu właśnie przez Francję. "Na razie Rosjanie wypełnili dwa, może dwa i pół punkta porozumienia" - przyznaje szef francuskiego MSZ Bernard Kouchner. Dla Paryża najważniejsze jest przyjęte przez prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa zobowiązanie, zgodnie z którym rosyjskie wojska mają się wycofać do linii sprzed 7 sierpnia (czyli sprzed ataku na Gruzję).

Reklama

>>>Polscy policjanci pojadą do Gruzji

Na wypadek, gdyby Rosja nie chciała spełnić warunków stawianych przez Sarkozy’ego, UE ustaliła plan awaryjny. Kremlowskie "nie" mogłoby zaowocować już podczas najbliższego szczytu przywódców "27" w Brukseli na początku października przyjęciem sankcji wobec Moskwy. Zalicza się do nich choćby ostateczne porzucenie rozmów o partnerstwie strategicznym i odwołanie listopadowego szczytu UE - Rosja.

>>>Rosja boi się europejskich sankcji