Los polskich sierot jest nie do pozazdroszczenia. Są źle żywione - dostają za mało warzyw i owoców. Nie mają gdzie trzymać rzeczy, a wychowawcy nie bronią ich przed prześladowaniem ze strony starszych kolegów - alarmuje "Polska". Do tego sami nauczyciele nie są wzorem pedagoga - biją i szarpią swych podopiecznych. Niektórzy nawet molestują seksualnie i okradają wychowanków.
Domy dziecka działają tylko w Europie Wschodniej. Na Zachodzie sieroty trafiają do rodzin zastępczych, bo - według psychologów - państwowe domy dziecka nie przygotowują dzieci do dorosłego życia.
Na szczęście resort pracy przygotowuje ustawę, która do 2010 zlikwiduje domy małego dziecka. Maluchy trafią do rodzin zastępczych. Tyle że podobny projekt zgłosiła pół roku temu posłanka PiS Joanna Kluzik-Rostkowska. Sejm jej rozwiązaniami jeszcze się jednak nie zajął.