Na początku ukradli kasetkę z monetami z odkurzacza. Było tam około tysiąca złotych. Potem próbowali się dostać do zamka na jednym ze stanowisk, a także do kontenera, gdzie również uszkodzili zamek i zawiasy drzwi. Ani nie mieli odpowiedniego sprzętu, ani umiejętności. Łącznie straty wyceniłem na pięć i pół tysiąca złotych - mówi w TVN24 właściciel myjni z Włodzienina (woj. opolskie). Mężczyzna dodaje, że na nagraniach kamer widać, jak jeden z mężczyzn, odchodząc z łupem, przyklęknął przy krzyżu obok pobliskiego kościoła i się przeżegnał.

Reklama

Policja nie złapała sprawców

Od napadu minął już prawie miesiąc, jednak policji wciąż nie udało się namierzyć i zatrzymać sprawców. Dlatego też funkcjonariusze proszą o pomoc świadków rabunku.