W niedzielnej mszy w katerze wawelskiej w Krakowie, odprawionej w intencji ofiar katastrofy pod Smoleńskiem z 10 kwietnia 2010 r., uczestniczyli: prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, europoseł Beata Szydło, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, a także szefowie resortów – m.in. wicepremier, minister kultury Piotr Gliński, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, minister obrony Mariusz Błaszczak. Była też m.in. małopolska kurator oświaty Barbara Nowak, wojewoda małopolski Łukasz Kmita i marszałek województwa Witold Kozłowski oraz parlamentarzyści.
Homilię wygłosił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Wielki świadek Polski, jej tradycji, jej tragedii. Udawał się przecież z całym swoim otoczeniem do Katynia, by uczcić rocznicę mordu dokonanego na naszych oficerach, jeńcach wojennych z 1940 r. Był świadkiem także najpiękniejszych ambicji tak głęboko wpisanych w DNA naszego narodu - mówił metropolita o Lechu Kaczyńskim.
Jak dodał, Wawel jest "miejscem świętych rzeczy, a przede wszystkim wspaniałych córek i synów naszej ojczyzny". W ocenie arcybiskupa, prezydent Kaczyński "stał się integralną częścią tych wielkich świadków Polski i tego wszystkiego, co najbardziej znakomite i z czego możemy być dumni choć wiemy, jak wielką cenę nieraz przyszło zapłacić im za dawane przez nich świadectwo chrześcijaństwu i Polsce".
Według Jędraszewskiego, lata które minęły, utwierdzają nas w przekonaniu, że Lechowi Kaczyńskiemu przynależy się miejsce na Wawelu.
Zdaniem metropolity, prezydenta Kaczyńskiego należy próbować rozumieć także poprzez to, co prawie 20 lat przed katastrofą smoleńską przekazywał nam Jan Paweł II w Polsce. Papież mówił o - jak wymieniał arcybiskup - konieczności świadectwa, o autentycznym humanizmie opartym na Bogu, o patriotyzmie, o konieczności protestu wobec krzywd i zła, o konieczności ekspiacji własną pracą i cierpieniem "by Polska była Polską".
W homilii Jędraszewski mówił też m.in. o trudnej historii Warszawy i przywoływał słowa prymasa tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego, który określił to miasto "męczeńskim sanktuarium narodu".
Poprzez ostatnie lata i dziesięciolecia społeczeństwo zmagało się o swą suwerenną podmiotowość. Od niedawna walka ta zdaje się być zakończona. I oto wszyscy czujemy, po długim okresie podmiotowości ograniczonej poprzez system totalitarny, że ta suwerenna podmiotowość jest nie tylko osiągnięciem, ale jest także nowym wyzwaniem - powiedział arcybiskup.
Wyzwaniem – jak wymieniał – jest określenie siebie, bycie sobą, narodem i wspólnotą. To wyzwanie na różne sposoby jest zaadresowane do ludzkiej woli: do woli każdego i wszystkich - mówił metropolita.
Kwiaty przy sarkofagu
Po mszy politycy zeszli do krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów, by złożyć kwiaty przy sarkofagu Lecha i Marii Kaczyńskich.
Podczas uroczystości ok. 30 osób protestowało pod Wawelem, wykrzykując hasła krytykujące prezesa PiS i rząd.
Prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria zginęli – wraz z 94 osobami, wśród nich wieloma wysokimi urzędnikami państwowymi i dowódcami wojskowymi – w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r. Polska delegacja w 2010 roku leciała na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Prezydencka para została pochowana na Wawelu w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów 18 kwietnia 2010 r. Obok sarkofagu pary prezydenckiej w krypcie katedry na Wawelu znajduje się tablica ku czci wszystkich ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. z łacińską sentencją: "Corpora dormiunt, vigilant animae" ("Ciała śpią, dusze czuwają”).