Rzecznik ocenił, że w obliczu narastającej presji militarnej na Ukrainę, a być może nawet w przededniu kolejnej fazy wojny Rosji przeciwko Ukrainie, pojawia się dużo komentarzy szukających winy obu stron - Rosji i Zachodu. "To typowe rozmywanie odpowiedzialności agresora. Przypomnę: wojna Rosji przeciwko Ukrainie rozpoczęła się w 2014 roku i trwa do dziś. Do dziś Rosja okupuje terytorium Ukrainy" - zaznaczył rzecznik.

Reklama

"Tu nie ma mowy o odpowiedzialności dwóch stron, agresor jest jeden - Rosja" - napisał Żaryn.

W innym wpisie zauważył, że wytworzony przez Rosję kryzys wokół Ukrainy i groźba ponownego ataku muszą być rozpatrywane również przez pryzmat testowania Paktu Północnoatlantyckiego - NATO.

Reklama

"Plany strategiczne Kremla obliczone na dużo szersze cele"

"Służby rosyjskie analizują w takich sytuacjach reakcje Zachodu i poszczególnych państw członkowskich" - wyjaśnił.

"Rosja będzie również identyfikowała te środowiska i osoby, które w obecnej sytuacji są skłonne do uległości wobec Moskwy i bronią jej interesów. Różnice zdań, każda rysa na Sojuszu będzie identyfikowana i wykorzystywana w przyszłości przeciwko Zachodowi" - przewiduje Żaryn.

Według rzecznika plany strategiczne Kremla wobec Zachodu nie dotyczą jedynie statusu Ukrainy i jej wyborów o znaczeniu strategicznym.

"Są obliczone na dużo szersze cele - zniszczenie NATO oraz nowy układ sił na świecie, w którym nie ma miejsca na podmiotowość niektórych państw" - napisał rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.