Właściciel dostał telefon od "Świętego Mikołaja" po nadanym w Radiu Lublin apelu z prośbą o pomoc w poszukiwaniach skradzionej koparki. Gdy okazało się, że maszyna stoi tam, gdzie mówił "Święty Mikołaj", mężczyzna od razu pobiegł do sklepu i kupił dzieciom 40 zabawek za ponad tysiąc złotych.

Reklama

Tylko że policja nie do końca wierzy dzwoniącemu. Mundurowi podejrzewają, że "Święty" może mieć coś wspólnego z kradzieżą i dlatego chcą go znaleźć i przepytać.