Szef MZ był pytany w Poznaniu o nowe szczepionki przeciw covidowi, dostosowane do kolejnych wariantów koronawirusa. - Jeżeli chodzi o drugiego boostera to decyzja została już wydana dla grupy ryzyka, wcześniej dla grupy powyżej 80. roku życia, a teraz dla przedziału 60-79. Są w tej grupie również osoby z upośledzoną odpornością i w tych przypadkach nie ma co czekać - podkreślił minister.

Reklama

Przyznał, że "zapowiedzi i deklaracje producentów są takie, że we wrześniu będzie już możliwa dostępność preparatów". - Nie mówię tu tylko o dopuszczeniu do badań, ale produkcji plus oczywiście ewentualnej dystrybucji - dodał.

- Oczywiście mamy potwierdzenie, że jest ciągła współpraca z producentami, tzn. odbywa się tzw. rolling review, czyli nie czeka się na złożenie dokumentów i dopiero wtedy rozpoczyna ocenę, ale ocena jest ciągła, polegająca też na uzupełnianiu dokumentów - powiedział Niedzielski.

"Już we wrześniu"

- Prognozujemy, że dostępność tego nowego, zmodyfikowanego szczepienia będzie możliwa już we wrześniu – stwierdził.

Od 22 lipca rozpoczęły się w Polsce szczepienia drugą dawką przypominającą osób, które ukończyły 60 lat i tych, które ukończyły 12 lat i mają wskazania do szczepienia w związku z zaburzeniami odporności. Wcześniej, od 20 kwietnia, z tej możliwości mogły skorzystać m.in. osoby, które ukończyły 80 lat.

"Kraje naszego regionu bliskie apogeum"

Szef resortu zdrowia pytany był też o sytuację epidemiczną w Polsce. Jak mówił, kraje naszego regionu w tej chwili są bliskie apogeum. Wskazuje na to - jak mówił minister - fakt, że zarówno w Słowacji, Austrii czy Czechach mamy do czynienia ze wzrostem hospitalizacji, ale jednocześnie powoli spada liczba zakażeń. - Przyjmuje się, że mniej więcej okres 20 tygodni jest tym okresem, kiedy zyskujemy taką krótkotrwałą odporność, która odsuwa tę jesienną falę, o której rozmawialiśmy zawsze w kontekście przełomu września i października. Teraz najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że jeśli będziemy mieli do czynienia z kolejną falą, to ona raczej będzie przesunięta na listopad, grudzień - zaznaczył Niedzielski.

Dodał, że choć zmienia się perspektywa czasowa przebiegu pandemii w porównaniu z ubiegłym rokiem, to resort cały czas przygotowany jest na wszelkie scenariusze. - Tym razem ten przebieg fali, z którą mamy do czynienia, jest łagodniejszy niż przewidywali to eksperci - ocenił.

Reklama

Szef resortu zdrowia wskazał, że liczba zakażeń jest stosunkowo niska. Zwrócił jednak uwagę na liczbę hospitalizacji, która osiągnęła we wtorek około 2,5 tys. osób i przyrasta tygodniowo o mniej więcej 500 przypadków. - Tutaj widzimy, że jeśli to apogeum będzie w połowie sierpnia, to możemy liczyć, że ten maksymalny pułap hospitalizacji będzie prawdopodobnie około 4 tysięcy - wyjaśnił.

Zwrócił się również do Polaków, by nie traktowali obostrzeń jako mitycznego narzędzia walki z pandemią. Podkreślił, że teraz głównym narzędziem do walki są szczepienia, nowe leki oraz maseczki, które są rekomendowane dla grup ryzyka.

Dopytywany o politykę testowania ocenił, że jest "racjonalna, pragmatyczna i oparta na pewnej logice".

- W kontekście tego, że ta faza epidemii nie wywołuje takiej presji na system szpitalny przede wszystkim, to testowanie musi być ukierunkowane na osoby objawowe. Nie ma kompletnej potrzeby wprowadzania powszechnego systemu testowania, bo w tej chwili oddziaływanie tego wirusa, w sensie ciężkość przebiegu, ale taż nasza odporność jest zdecydowanie inna - zaznaczył.

Ocenił, że w obecnej sytuacji wystarczy by postulat izolacji realizować poprzez zwolnienia lekarskie, jak w przypadku typowej infekcji.

Agata Zbieg, Szymon Kiepel, Aleksandra Kiełczykowska