O uniewinnienie wnosiła oskarżona, jej obrona, a także - co jest bardzo rzadkim przypadkiem - prokuratura. "Oskarżenie musi mieć dowody, które nie budzą żadnych wątpliwości. Ja te wątpliwości mam" - mówiła prokurator na ostatniej rozprawie.
Sąd skazał również Barbarę S. Uznał, że to ona namówiła kochanka do zabójstwa. Sąd apelacyjny uchylił jednak ten wyrok, a w ponownym procesie kobieta została uniewinniona. Sąd Najwyższy nakazał po raz trzeci rozpatrzyć jej sprawę. Barbara S. została uniewinniona ponownie.