Rolnicy i producenci żywności z województwa opolskiego we wtorek wyjechali na drogi traktorami, aby blokując ruch na drogach zwrócić uwagę na negatywne skutki importu na rynki UE żywności produkowanej na Ukrainie.

Reklama

Protest rozpoczął się konfrencją prasową przed elewatorem zboża w Prudniku, z udziałem Michała Kołodziejczaka z Agrounii, który przeprosił za utrudnienia w ruchu będące konsekwencją protestu, jednak jak podkreślił, sam protest jest w interesie wszystkich mieszkańców Polski.

Czego dotyczy protest?

Zdaniem protestujących, polskie władze za późno zareagowały na niekontrolowany import żywności z Ukrainy, która jego zdaniem, jest produkowana m.in. przez międzynarodowe koncerny, także z kapitałem rosyjskim, przy użyciu środków chemicznych i metod zakazanych na terenie UE.

Jak powiedział PAP dyżurny GDDKiA w Opolu, ciągniki protestujących nie wywołały większych utrudnień na głównych szlakach komunikacyjnych regionu. Kierowcy mieli problem z przejechaniem w Kluczborku, gdzie protestowano przed zakładem produkcji pasz oraz w Opolu w okolicy zakładów drobiarskich.

autor: Marek Szczepanik