W suwalskim aquaparku w kwietniu ubiegłego roku doszło do tragicznej śmierci jednego z użytkowników basenu sportowego. 65-letni mężczyzna zaczął się topić. Ratownik tego nie zauważył i w czas nie uratował mężczyzny. 65-latek zmarł na miejscu. Prokuratura postawiła ratownikowi zarzut niedopełnienia obowiązków oraz nieumyślne spowodowanie śmierci.
Ustalenia prokuratury
Prokuratura ustaliła na podstawie zapisu monitoringu, że ratownik nie zauważył tonącego, bo w tym czasie korzystał z telefonu komórkowego. Sąd skazał ratownika na rok więzienia, ale warunkowo zawiesił wymierzenie kary na 2 lata. Dodatkowo zasądził wobec niego zapłatę po 15 tys. zł dwóm członkom rodziny poszkodowanego w ramach zadośćuczynienia. Sąd wydał także wobec oskarżonego zakaz wykonywania zawodu ratownika na 2 lata.
"Nie zapewnił prawidłowej obsady w obiekcie"
Przed sądem za niedopełnienie obowiązków służbowych odpowiadał także kierownik aquaparku. Według prokuratury kierownik nie zapewnił prawidłowej obsady w obiekcie pod względem liczby ratowników. W tym czasie w aquaparku był tylko jeden. Sąd uznał oskarżonego winnym zarzucanych czynów i wymierzył mu grzywnę 5 tys. zł. Ma także zapłacić po 7,5 tys. zł członkom rodziny poszkodowanego w ramach zadośćuczynienia. Wyrok nie jest prawomocny.
Autor: Jacek Buraczewski