Jeśli ktoś będzie zalegał z płatnościami, urzędnicy z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego poproszą starostę, by odebrał takiemu kierowcy prawo jazdy.
Jest już nawet specjalna wytyczna, która dokładnie określa, na jaki czas traci się uprawnienia. Jeśli kwota niezapłaconych mandatów nie przekroczy tysiąca złotych, kierowca straci "prawko" na miesiąc. W przypadku zaległości od tysiąca do dwóch tysięcy złotych, będą to trzy miesiące.
>>>Zobacz, dlaczego nie uciekniesz przed mandatem
Gdy kierowca uzbiera niezapłacone mandaty na kwotę od dwóch do trzech tysięcy, pożegna się z prawem jazdy na pół roku. Jeśli to będzie pula od trzech do czterech tysięcy, czeka go dziewięć miesięcy chodzenia piechotą. W przypadku, gdy zaległość przekroczy cztery tysiące złotych, starosta odbierze kierowcy prawo jazdy na rok.
Los piratów drogowych spoczywa teraz w rękach senatorów. Projekt zmian w prawie drogowym trafił już bowiem do Senatu.