Do przestępstwa miało dojść w listopadzie zeszłego roku. Według oskarżenia Polak, który jest kelnerem w jednym z hoteli w Bath w południowo-zachodniej Anglii, spotkał się z Brytyjką we wczesnych godzinach porannych. Kobieta oskarżyła później Polaka o napaść na tle seksualnym.
"To wymysły! Wiemy, że on spotkał się z tą dziewczyną, doszło między nimi do zbliżenia, ale to nie był gwałt. Gdyby doszło do przestępstwa, uciekłby już dawno do Polski" - przekonują znajomi 23-latka w liście do redakcji "Gońca".
Sąd nie zgodził się na wypuszczenie Polaka z aresztu. Niedługo ogłoszone zostaną daty kolejnych przesłuchań.