Najbliższe otoczenie Kammela próbuje przemilczeć aferę i jej konsekwencje. A te są - zarówno dla prezentera, jak i jego partnerki, która była główną "bohaterką" afery - naprawdę bolesne. Po tym, gdy wyszło na jaw, że Katarzyna Niezgoda, jako wiceprezes Pekao SA, pompowała pieniądze banku do byłej firmy Kammela, oboje stracili pracę. Niezgodę straszy się więzieniem, a prezenterowi odebrano gwiazdorski kontrakt.
>>>Co narzeczona Kammela wyniosła z banku?
Wprawdzie znajomi prezentera komentują fakt rozwiązania z Kammelem umowy, ale tylko anonimowo. "Tomek dobrze to przyjął. Mozna powiedzieć, że wziął to na klatę i kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron" - powiedział DZIENNIKOWI jeden z pracowników TVP.
Telewizja rozwiązała z Kammelem kontrakt już w piątek. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że stało się to po rozmowie z dyrektorem "dwójki" Wojciechem Pawlakiem. Dyrekcja boi się, że przez doniesienia prasowe o nieetycznych działaniach pary, stacja będzie kojarzona jako bezpieczna przystań dla Kammela, który słynie z wystawnego życia.
"Nie mam żadnych nowych informacji w tej sprawie" - mówi DZIENNIKOWI Tomasz Kammel. To dziwne, bo musi znać warunki, na jakich odchodzi z TVP po aferze, która niszczy mu wizerunek. Konsekwencji nieetycznych poczynań finansowych narzeczonej Kammela nie komentuje też jego ojciec.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama