Czy wszyscy ludzie, którzy w sobotę przyszli na obchody Dni Konina, zrobili to z uwagi na obecność Dody? Wygląda na to, że niekoniecznie. Bo - jak mówią sami organizatorzy imprezy - największą atrakcją był... konkurs jedzenia kopytek na czas.
Do rywalizacji stanęło jedenastu zawodników. Najlepszemu połknięcie pół kilograma kopytek zajęło niewiele ponad 1,5 minuty. Dopiero po tych śmiałkach na estradę wyszła Doda. Jej występ był o wiele dłuższy niż ”kopytkowych żarłoków” i może dlatego nie wywołał aż takich emocji publiczności.
Z kolei w niedzielę Doda była jedną z atrakcji X Ogólnopolskiego Festynu "W krainie pierogów”, który odbył się w Bychawie na Lubelszczyźnie.
”W dwa dni we trzy ulepiłyśmy cztery tysiące pierogów. Rok temu taka ilość rozeszła się nam w niecałe dwie godziny” - śmiała się gospodyni z Gałęzowa.
Dopiero wieczorem zaśpiewała Doda. Musiała się nieźle napocić, żeby rozruszać najedzonych pierogami widzów.