Aktor zniknął z planu na kilka dni. Jego agent zapewnia jednak, że Rupert Grint dochodzi już do siebie i będzie w stanie wziąć udział w londyńskiej uroczystej premierze najnowszego filmu o Harrym Potterze. Na wykurowanie się 20-latek ma więc czas do wtorku.

Reklama

>>> Świńska grypa na Wimbledonie

Zaraz potem aktor ma zamiar wrócić na plan ekranizacji ostatniej części serii, "Harry Potter i Insygnia Śmierci". Czy nie powinien jeszcze poczekać i najpierw do końca się wyleczyć? Jego agent zapewnia, że u Ruperta choroba miała bardzo łagodny przebieg. I że 20-letni gwiazdor już czuje się dobrze.

>>> Milion Amerykanów chorych na świńską grypę?

Filmowcy pracujący nad kolejną ekranizacją przygód Harry'ego nie odczuli nieobecności Ruperta. Choć jest on jednym z głównych bohaterów, tak przestawiono plan zdjęć, by nie przerywać ich nawet na jeden dzień.