Komitet Obrony Wiary i Tradycji Narodowych "Pro Polonia" niedawno usiłował zdobyć poparcie Lecha Kaczyńskiego dla krucjaty przeciwko Madonnie. Do prezydenta próbowano przemówić wizją wystepu skandalistki w czasie rycerskiego Święta Wojska Polskiego. Bezskutecznie.

Reklama

"Otrzymując od Pana negatywną odpowiedź, przeszliśmy nad nią do porządku dziennego uznając, iż nie ma Pan dostatecznej wrażliwości na sprawy związane z tożsamością narodową Polaków" - skomentował odpowiedź Kaczyńskiego Brudzyński.

>>>Inkwizytor Madonny boi się "policji Tuska"

Tymczasem choć prezydent nie chce zadbać o część zwycięskiego Cudu nad Wisłą, to opowiedział się za ustanowieniem święta w dzień wybuchu Powstania Warszawskiego. "(...) Chylimy czoła przed męstwem towarzyszącym Powstańcom Warszawskim" - pisze Brudzyński, ale od razu zwraca się do Kaczyńśkiego: "Pan chce świętować skrajnie nieodpowiedzialną i tragiczną w narodowych skutkach decyzję o wybuchu powstania, podjętą przez dowódcę AK gen. Tadeusza <Bora> Komorowskiego…".

Reklama

"Doprawdy, żaden z dotychczasowych prezydentów nie wpadł na pomysł, by namawiać Polaków do uprawiania zbiorowego, samobójczego masochizmu…" - podkreśla lider protestu przeciwko Madonnie.

Według niego pomysł na święto 1 sierpnia to "działania obliczone wyraźnie na pozyskanie warszawiaków". Ale Brudzyński podkreśla, że nie wprawią one mieszkańców Warszawy "w zbiorową amnezję, co do Pańskiej roli w przypadku koncertu Madonny, czy KL Warschau".