Agent jest tajny, dlatego Komenda Główna nie podaje nawet jego nazwiska. Wiadomo jedynie, że to funkcjonariusz z Polski, który stał na czele grupy policjantów z Włoch, Rumunii, Holandii, Belgii i Irlandii. Wszyscy przez trzy lata rozpracowywali międzynarodową mafię. Była to pierwsza międzynarodowa operacja Europolu zakrojona na tak dużą skalę.
>>> Polacy boją się plastikowych pieniędzy
Przestępcy stosowali skimming. Metoda polega na kopiowaniu paska magnetycznego i podrabianiu kart płatniczych. Mafia działała we Włoszech, Rumunii, Holandii, Irlandii, Francji, Niemczech, Szwajcarii, Hiszpanii, Szwecji, Mołdawii, Belgii i Wielkiej Brytanii. W sumie udało jej się podrobić 15 tys. kart i wykonać nimi 35 tys. "lewych" transakcji. W sumie ukradli 6,5 mln euro.
Grupa dowodzona przez polskiego policjanta przez trzy lata skrupulatnie zbierała wszelkie informacje o przestępcach: rozpoznano mafijną strukturę i wzajemne powiązania, a także sporządzono dokładną listę popełnionych przestępstw.
Efektem tej mrówczej pracy było zatrzymanie w ostatnich dniach 24 członków mafii. Policjanci uderzyli jednocześnie we Włoszech (8 zatrzymanych), Rumunii (12), Holandii i Belgii (po 2). W ich mieszkaniach znaleziono nielegalne urządzenia skimmingowe, fałszywe karty płatnicze, narkotyki, broń i duże sumy pieniędzy.