BBN opublikował na swych stronach internetowych skany dokumentów, które mają świadczyć o tym, że dwóch funkcjonariuszy wytypowanych przez MSWiA do uzyskania generalskich awansów, nie zasługuje na ten zaszczyt. "Próbowano wprowadzić w błąd prezydenta Kaczyńskiego" - powiedział w rozmowie z TVN24 szef Biura Aleksander Szczygło.
Z dokumentów ma wynikać, że resort miał zataić między innymi to, iż jeden z ubiegających się o awans służył aż cztery lata pracy w ZOMO. "Ten człowiek był milicjantem w plutonie liniowym ZOMO. A jak wiemy wszyscy (...) milicjanci w plutonie liniowym raczej nie przeprowadzali przez ulicę staruszek" - podkreślił w rozmowie z TVN24.
Na stronie internetowej BBN jest też skan, który stawia w nieprzychylnym świetle innego z kandydatów. "Szef BBN oczekuje także na wyjaśnienie, czy kolejny kandydat do stopnia generalskiego, pełniąc służbę w Milicji Obywatelskiej w latach 1986-1988, nie był faktycznie zawieszony na etacie w Służbie Bezpieczeństwa (od lipca 1986 r. na etacie starszego inspektora Grupy II SB jednego z Rejonowych Urzędów Spraw Wewnętrznych, a od stycznia 1987 r. na etacie starszego inspektora Wydziału II SB jednego z Wojewódzkich Urzędów Spraw Wewnętrznych)" - czytamy na stronie BBN.
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego oskarżyło MSWiA o okłamanie prezydenta. Ministerstwo chciało ponoć, by Lech Kaczyński podpisał nominacje generalskie dla osób, które - według BBN - były w ZOMO i SB. Kłamstwo miało polegać na... fałszowaniu życiorysów kandydatów na generałów.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama