Najmroczniejszą dystopią, jaka kiedykolwiek powstała, nie jest „Rok 1984” Orwella, „Nowy wspaniały świat” Huxleya ani nawet „My” Zamiatina. To raczej „Ludzkie dzieci”, film nakręcony w 2006 r. przez wybitnego reżysera Alfonsa Cuaróna. W jego wizji ludzkość – i to nie w jakiejś nieokreślonej przyszłości, tylko w 2027 r., cierpi nie przez totalitarne ideologie i państwa, lecz z powodu plagi bezpłodności. Dzieci w wyniku tajemniczej choroby nie rodzą się wcale. Najmłodszy mieszkaniec Ziemi ma 18 lat. Brakuje rąk i umysłów, by tworzyć nowe bogactwo, a świat pogrąża się w chaosie i walce o zasoby.

Reklama

Czarny scenariusz plus

Gdy PiS wprowadzał 500+, w wariancie niskim szacował liczbę urodzeń w 2022 r. na 314,7 tys.; średni zakładał 327,9 tys., a wysoki – 341 tys. Z kolei wprowadzenie 500+ miało dać efekt w postaci niemal 371 tys. nowo urodzonych dzieci. Skorygowanie danych GUS, poprzez odjęcie od nich ok. 15 tys. dzieci obywateli innych krajów, powoduje, że nasza sytuacja demograficzna staje się gorsza niż to, co jeszcze kilka lat temu zakładaliśmy w najczarniejszych scenariuszach.

Autor jest wiceprezesem Warsaw Enterprise Institute

CZYTAJ WIĘCEJ W ELEKTRONICZNYM WYDANIU MAGAZYNU DGP>>>

Reklama