W sobotę wieczorem małopolska policja poinformowała, że zakończyły się poszukiwania pani Ewy. Ciało kobiety odnaleziono w Luborzycy (powiat krakowski).

Reklama

"W akcji poszukiwawczej brało udziału 365 policjantów, funkcjonariusze SOK, grupy poszukiwawcze z OSP, strażacy" - przekazali funkcjonariusze.

Tragedia w Krakowie. Kobieta nie mogła wydostać się z zaspy

Policjanci podziękowali wszystkim za odzew i zaangażowanie w poszukiwaniach pani Ewy. Przypomnijmy, że Anna Zbroja z wojewódzkiej komendy policji w Krakowie przekazała "Wyborczej", że kobieta ostatni raz rozmawiała z mężem w piątek ok. 17:30.

Miała mu powiedzieć, że przy wysiadaniu z przystanku autobusowego złamała nogę i nie może wydostać się z zaspy. Potem kontakt się urwał, kobieta nie dotarła do mieszkania przy ul. Darwina, nie odpowiada na połączenia telefoniczne - ujawniła policjantka.

W Krakowie rozpoczęto akcję poszukiwawczą - pani Ewy poszukiwali nie tylko policjanci, ale także strażacy oraz postronne osoby. Do poszukiwań zaangażowano psy tropiące. Skorzystano także z dronów.

"Wyborcza" ustaliła, że pani Ewa pracowała przy ulicy Bieńczyckiej. Do domu miała około 5 kilometrów. Pracę skończyła ok. 14:30. Anna Zbroja dodała, że 60-letnia kobieta nie była w stanie powiedzieć mężowi, gdzie dokładnie jest.