W opublikowanym w czwartek komunikacie, minister klimatu i środowiska skomentowała historię rodziny z nadleśnictwa Wielbark: "Absolutnie poruszająca historia dla mnie nie tylko jako ministra, ale też matki. Dlatego rozmawiałam dzisiaj z Dyrektorem Generalnym Lasów Państwowych Witoldem Kossem, który zapewnił mnie, że decyzja poprzedników została zmieniona".
"Należało szybciej znaleźć rozwiązanie"
We wtorek w programie Fakty TVN została przedstawiona historia trójki rodzeństwa, 18-letniej Natalii, 14-letniej Aleksandry i 13-letniego Michała zamieszkujących leśniczówkę w nadleśnictwie Wielbark. Po śmierci ojca, leśniczego, szefostwo Nadleśnictwa Wielbark nakazało rodzinie wyprowadzkę do 31 marca.
Jak dodała "rodzina będzie mogła mieszkać w leśniczówce przynajmniej do końca roku". "Dostałam również zapewnienie, że Lasy Państwowe postarają się znaleźć w swoich zasobach inne mieszkanie, z którego rodzina będzie mogła korzystać docelowo. Biorąc pod uwagę jej szczególną sytuację oraz możliwości Lasów Państwowych, należało szybciej znaleźć rozwiązanie".
Minister przy tej okazji zaznaczyła, że warto, by Lasy Państwowe przeanalizowały sposób przygotowania się na takie sytuacje, by podobne scenariusze nie powtarzały się w przyszłości.