"Słynny podróżnik kulinarny i youtuber odczyta nazwy przystanków i komunikaty w pojazdach kursujących w I strefie. Na trasie usłyszycie go już jesienią" - napisały władze miasta.

Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie przekazał, że część nagrań już została zrealizowana. W tramwajach i autobusach komunikacji miejskiej głos Roberta Makłowicza będzie można usłyszeć jesienią.

Makłowicz odczyta nazwy przystanków. Jaki koszt?

Reklama

Internauci pytali o cenę takiego pomysłu. "A ile to kosztowało. Ja bym to taniej zrobił!" - pytał jeden z nich. Inny sugerował, że m.in. dlatego są podwyżki cen biletów. "Czy za darmową komunikację dla uczniów płacą pracujący mieszkańcy? Tak miało być Panie Prezydencie"" pytali Aleksandra Miszalskiego prezydenta Krakowa.

Okazało się, że Robert Makłowicz propozycję od miasta przyjął bez wynagrodzenia, a jedyny wydatek z miejskiej kasy na to przedsięwzięcie, to 600 złotych na pokrycie kosztów wynajęcia studia nagraniowego