48-letni Ignacy K. mieszka w podwarszawskim Konstancinie-Jeziornie. Wczoraj wsiadł za kółko swojego peugeota mając półtora promila alkoholu we krwi. Nie jechał daleko, ale ten przypadek pokazuje, że jazda po pijanemu nawet na własnej posesji może być niebezpieczna.

Reklama

Wjeżdżając na działkę Ignacy K. potrącił swojego 15-letniego syna. Całe zdarzenie widzieli przechodnie, którzy natychmiast powiadomili policję. Mundurowi opatrzyli - na szczęście niegroźnie - rannego chłopaka, a jego ojca zabrali na komendę. Gdy wytrzeźwiał złożył zeznania i dowiedział się, że właśnie stracił prawo jazdy. Jego sprawa zajmie się też sąd, którzy może osadzić go w więzieniu na dwa lata.