To była ciężka noc dla zielonogórskich policjantów. Choć w mieście, szczególnie w okolicy rynku, roiło się od patroli, to nie udało się uniknąć rozrób.
Pierwsze groźne zajście miało miejsce około godz. 23.20. Na tyłach budynku przy ul. Kupieckiej kobieta dostała w twarz butelką. Na miejscu zatrzymano agresywnego mężczyznę. W jego obronie stanęła spora grupa pijanych mężczyzn. Funkcjonariusze musieli wezwać posiłki. Widok kolejnych nadciągających policjantów ostudził zapał agresywnych osób.
Nie na długo. Po chwili pomoc potrzebna była w okolicach placu Matejki. "Jest jakaś wielka zadyma, młodzież coś wykrzykuje, coś złego się dzieje" – mówiła osoba, która zadzwoniła na policję. Podobne sytuacje miały miejsce przez całą noc. "Głównie interwencje dotyczyły tego, że gdzieś ktoś kogoś uderzył, poszarpał – mówi asp. sztab. Maciej Sałek.
W sumie policjanci interweniowali kilkanaście razy w ciągu nocy. Większość zatrzymanych trafiała na izbę wytrzeźwień.